Samookaleczanie się

Znacie osoby które się tną?
Może sami próbowaliście?
Jaki macie stosunek do takich osób?

Chyba nie znam takich osób. W sumie nie wiem czy potrafiłabym ją odróżnić od takiej "co naprawdę na problemy" czy od takiej "która to robi dla szpanu i zabawy", chyba że po rozmowie.

ACHHHH, nienawidzę tych szpanerów! Niektóre osoby naprawdę mają problemy i samookaleczanie jest dla nich ucieczką od nich, co tworzy kolejny problem, więc nie rozumiem co w tym fajnego? Takim ludziom trzeba pomagać, a nie lansować cięcie się!
Znam osoby, które się tną, ale tak jak skinsowej trudno mi odróżnić te, które mają problemy od tych, które zwyczajnie "chciały spróbować". :/
Sama nigdy się nie cięłam, jestem bardzo wrażliwa na ból fizyczny i raczej żadnej przyjemności/ulgi/whateva po czymś takim bym nie odczuwała.

Powiem tak, sam chciałem się kiedyś pociąć tylko po to, by tego spróbować. Tak swoją drogą zaczynają narkomani. Szczerze powiedziawszy jak patrzę na nóż albo żyletkę to mam taką ochotę. Nie mam pojęcia czy to ja jestem szalony, czy to tylko [link widoczny dla zalogowanych]. XD

Osobiście mam zdanie podobne do znajomej (Cruella, o Tobie Very Happy

) której nie ma na tym forum. Znaczna większość osób które się tną to zwykli szpanerzy, lub skrajni egocentrycy potrzebujący uwagi. Reszta, ta najbardziej akceptowalna, to dewianci seksualni.
A najlepszym sposobem na wybicie takiemu egoiście tego pomysłu z głowy to powiedzenie mu, że to co robi nie działa.

Oj Miszel... Ci co się tną to nie tylko zwykli szpanerzy, skrajni egocentrycy i dewianci seksualni. Są też tacy, którzy naprawdę nie radzą sobie z problemami. Tacy ludzie potrzebują pomocy, a często są nie zauważani, ignorowani bądź uznawani za zwykłych dziwaków, świrów, pomyleńców itd... Normalne jest, że człowiek szuka sposobu na ukojenie bólu i niestety są tacy ludzie, którzy nie widzą innego wyjścia niż samookaleczanie. Takich ludzi trzeba zrozumieć, ale też im pomagać.